wtorek, 28 lipca 2009

alo alo alohaaaa!!
teraz noniu krotka epopeje napisze:) hehehe:)
faktycznie czasu nie mamy albo raczej rano ciezko ze wstawaniem po pracy:( bo nózki trza w górze trzymac bo bola i puchna i juz;(
jakos sobie radzimy, mahoń staramy sie utzrymywac chociac mam ksywke mozzarelita a sołtys ze niby przezroczysta:) heheh:)
a z tymi romansami to sołta prym przewodni wiedzie:) i nadal obydwie albo zwlochowane albo z argentynczykami;) polly u nas zamieszkała i nadal walczy z afrykanska zaraza oczu;)
i jakos takos leci:) i to bardzo bardzo szybkoooooooo i aaaaaaaaaaaaa
buzka wielkaaaaa i 3mac kciuki;)
pac pac i ścisku ścisku;)

wtorek, 14 lipca 2009

czasu braaaak!

przepraszam kochani ze sie nie odzywamy ostatnio ale naprawde czasu brak.... ja sie postaram jakiegos mejla pisnac.... ale nie wiem kiedy.... a teraz w skrocie:
zdjec brak bo nam sie aparat spadl... i dzialac nie chce:(
pracujemy obie w alamedzie i jestem najgorsza kelnerka swiata, moj hiszpanski jest na poziomie kali pic kali jesc, a zapierdziel momentami niezly.... ale jak knajpe zamykamy razem to jest bene... juz patent jak nalewac piwo tak zeby kamery nie widzialy opracowalysmy:)
codziennie po pracy pijemy w bamboo czyli knajpie sandrinio
wlosi nas otaczaja!ja to oprocz romansu z massimiliano (tzn romansu.... jak sie spotkamy przypadkiem czyli czesto bo tarifa mala to romansujemy:))poza tym na takjiego jeszcze jednego sie ostatnio nadzialam... taaaaa.... solti uzywa zycia:)
a noszk nadal orzecha w postaci sandro rozgryza (tzn jak on ktorejs z nas po szyi nie gryzie albo nonia po lydach nie maca...ech)
poza tym dodam od siebie ze kocham hiszpanie i do polski nie mam zamiaru wracac... wlasnie dalam numer tel. jakiemus hiszpanowi ktory mi flamencoe do uszka nucil:)heheheh a teraz zmykam do roboty bo mi sie przerwa konczy!!!!
tesknie tesknie tesknie i sciskam!!!!!!

 
design by suckmylolly.com