środa, 30 września 2009

zajrzyjcie do polly

a w ogole to zajrzyjcie na bloga polly... ona tak fajnie opisala ostatnie dni ze ja se odpuszczam:P
dodanm tylko ze w miedzyczasie zdarzylismy tez wdrapac sie grupowo na pomnik, wykapac grupowo w fontannie i w nocy w oceanie, przemaszerowac przez miasto z moskitieera po czym zatanczyc pod nia w knajpie zwanej nomen omen moskito... no i andrea i ja zrobilismy brzydki kawal polly i wero... wiec mamy zakaz dzwonienia do kogokolwiek po nocach!!!!echhh...

fotki fotki

se na barze w moskito tanczymy:P

a tu deszcz padal, a Vale popylala w reklamowie nawet w knajpie:)


ito ito ito, queremos un chupito!!!! czyli Marta a la barra y bebemos:)






to z ferii jeszcze jakies zablakane!



feria feria





tomatitoooo















a tu andrea pokazywal gola dupe, ale jakos sie nie zalapala na fote...






ciii.... ciiiii..... bo policja przyjdzie czyli tomatito po godzinach!








to ja tez cos wrzuce skoro to ja dzis partido mam;)fot bedzie wiecej- i to takich co to nie sa z fejsa sciagniete.... ale trza je uporzadkowac bo mamy ich tysiace...







a te u gory sa z nasza szalona ekipa z tomatito... tylko sie nam wszyscy rozjezdzaja... najbardziej brak nam szalonej bianki- laska kazda impreze rozkrecala, jutro wyjezdzaja brazylijczycy (buuu... moj brazylijczyk tez:/ a swoja droga ciekawe czy sie domyslicie ktory to:) ze zdjec)







w poniedzialek wyjezdza andrea nasz muppet wloski z mieszkania- i chyba sie powyje...same jak palce zostaniemy, bo polly tez nas jutro opuszcza... a my pracujemy do 12.10 tylko jeszcze nie wiemy gdzie bedziemy mieszkac bo chatke mamy do 3 .10, ale nam sandro zaproponowal zebysmy sie do niego wprowadzily:PPPP no i mamy jeszcze nasza polska anie, ale ona remont ma... hmmmm







a w ogole to mnie glowa boli bo sie nie wyspalam bo z argentynczykiem z bamboo do rana pod kosciolem siedzialam i palilam....echhh... a noszko mial dzis na rano i przyszla do pracy pijana:P










poniedziałek, 28 września 2009

i znowu partido w pracy:)



taaaa sołta, jej małe co nieco i włosi:)



a to taka nasza ekipa:) heheh
i dwóch boskich portugali sie zplatało;) ooo w mordeeeee:) mniam mniam:)

no i znowu mam 2h wolne wiec co nieco tutaj uzupełnimy:)
i kilka fotek dodamy:)
my juz na finiszu i konczymy nidlugo prace:)jupiiiii albo o w morde:( bosmy sie przyzwyczaiły ze hohoh i smutno bedzie i ciezkostad wyjezdzać na bank:( i ludkow coraz mniej i polly sie zmywa juz w pt i bedzie wielkie buuuuuuuu!!a my jeszcze sobie krotkie wakacje zrobim i tez rach ciach do sewilli czas ruszac:) sołta na razie w brazylijczykach gustuje a ja nadal zwlochowana:) hhee:)
buzka i 3mac kciuki zeby sie nam udało;)
pac pac noniu

czwartek, 24 września 2009

i jeszcze kilka:)



no i nasz słodko-boski z mieszkania:)heheh



tak wlasnie wygladamy srednio kazdej nocy:)taaa taaaaa



polly i jej akrobacje na plazy:)



z anulką:)



heheh

bo weronce sie nudzi i ma przerwe w pracy;)

niedziela, 20 września 2009

fotki

sie piwa doczekac nie moglam w tomatito...

a tutaj w tomatito bedziemy zaraz pic z polly chupitos... ciekawe kto ma foty jak ludzie ze mnie i z noszka pija:)


spokojny wieczor w chiringuito na plazy, zachod slonca, skrecik i drineczek:)






dzien jak co dzien w tomatito:)



to dla tych co z fejsa nie korzystaja.... takich kilka fotek:)





jakos nam sie nie udaje zgrac nowych.... a duzo mamy bo noszko przywiozl aparat nowy (ciekawe kiedy go rozwalimy:)) i wczoraj mega impra byla i foty boskie sa (ja na krzesle tanczylam, sandro w kurtce swojej panny popylal i mnie i nonia calowal.... a ja sie z nikim chyba nie calowalam...tzn oprocz z sandro... bo mojego spizgusa nie bylo:))... i podobno mam duzo fot u ludzi innych z ferii... i czas chyba to ogarnac ale poki co maly przedsmak:)





echhhh.... kocham tarife!!!!!





czwartek, 17 września 2009

bim bam bom... mamy nowy dom!!!!!

uwaga uwaga!!!
zaczynamy nowy rozdzial: MAMY CHATKE W SEWILLI!!!!
aaa!wczoraj wrocilam z Vale z naszych krotkich poszukiwan chatki... pierwszy dzien byl katastrofa(a ja po 3 m-cach w malutkiej tarifie gdzie jest az 1 sygnalizacja swietlna co najmniej z 10 razy wpakowalam sie komus pod kola)... zalamka ze nie ma dla nas miejsca w sewilli (cos sie ni9kt nie palil do wynajecia mieszkania obcokrajowcom, bo jak to Vale stwierdzila: 3 polki, wloszka i kolumbijczyk= 3 dziwki, mafia i handlarz narkotykami:P)a drugiego dnia: bim bam bom... mamy dom:)
bedziemy mieszkac w dzielnicy nervion, jakies 15 min pieszo od starego centrum, mamy 4 pokoje (= juz nie bede sypiac z noniem, chrapac jej do ucha i wachac jej cichaczy bardzo smrodliwych:P)
2 lazienki, wielki salon z ogromna kanapa, 4 balkony, i dwie dodatkowe kanapy dla gosci (yhmmmm zapraszamy:))))
chatka jest duuuuuza i niedroga i jak usuniemy wszystkie plastikowe kwiatki, kwieciste satynowe narzuty i obrazki z krajobrazami to bedzie baaardzo przytulna:)
a moje pierwsze wrazenia z Sewilli??? WOOOOOOW!!!!!!
miejscami jak poznan, miejscami jak Kopa, ale przede wszystkim ma klimat, jest piekna, duza, kolorowa, miedzynarodowa i w ogole jupijajeeeej....
tylko nie wiem czamu w drodze powrotnej im blizej tarify bylysmy, tym wieksze usmiechy mialysmy na twarzach.... bo tak naprawde to mi sie wyjezdzac stad nie chce... tak jaik zreszta nikomu... ale miasto powoli pustoszeje, ludzi coraz mniej, pogoda juz nie taka wspaniala i smutno sie robi:(((( buuuuuu!!!!konczy sie wspaniale lato... ale juz postanowione- wracamy na wiosne i otwieramy kanjpy!!!!bo wiecie co??? ja sie tu jak w domu czuje... i bede zawsze wracac!!!
a sewilla- wspaniala ale nieznana (oj gdybyscie nas widzieli.... wloszka i polka ze skserowana mapa chodzace w kolka:))
no i trzeba tam wszystko od poczatku zaczynac... szukac pracy, lokali na imprezy, znajomych... fascynujace to ale i przeraza... a tarifa taka swojska i przytulna!!!
no ale coz- klamka zapadla i cala nasza tarifenska (no niecala bo marco wyjechal....buuuu.... i smutno bez niego:((((( )rodzinka rusza w nieznane...
echhh ale mi sie sentymentalnie napisalo!!!poki co jeszcze jakis miesiac jestesmy tutaj:P
buziaki

wtorek, 15 września 2009

i kropiiii:(



nonnoo nadal viveeee:)

alo alooo!!!
no w koncu mam małą przewrę w pracy:) i trza tutaj updejta zrobic:)
sołta własnie do Sewilli pojechała i nam miejscówy tam szuka:)bo sie za jakis miech tam przeprowadzamy!!!!uuuuuuuuu!!! cała ekipa z naszego mieszkanka:)
no oprócz kota bo juz znalazl nowa właścicielke:) uff uffff!!
marco - nasz pseudo francuz dzis wyjechał i buuuuu!!
no i pogoda sie popsuła troszke dzis na zmiane i pada i swieci:)
wiec ciekawie jest;)
buzka wielka no i kiedy tu sie ktos pojawi coooooo????

 
design by suckmylolly.com