środa, 17 lutego 2010

karnawał... niech zyje karnawał:P










no i mam za soba pierwszy moj hiszpanski karnawal... i to podobno ten najlepszy z najlepszy, bo karnawal w Kadyksie (Cadiz)
no to najpierw poczytajcie o nim tekst znaleziony w necie:

"Obecne są popularne platformy, maski i kolory, ale tym co wyróżnia Kadyks to Karnawałowe Zawody Grupowe, podczas których grupy przyjaciół liczące od 4 do 40 osób wybierają własne kostiumy, komponują muzykę i paradują na platformie. Drużyny biorą udział w czterech kategoriach konkursowych: Chirigotas, główna grupa kawalarzy śpiewających satyryczne piosenki; Comparsas, bardziej poetycka i elegancka; Chóry i Kwartety. Wielki finał zawodów transmitowany jest przez telewizję i gwarantuje 10 godzin śmiechu. Grupy wyjeżdżają na ulice na traktorach, przyczepach lub innego rodzaju platformach. Wiązanka ironii, sarkazmu i społecznego krytycyzmu miesza się z hiszpańskim słońcem, wspaniałą muzyką i wyśmienitym jedzeniem. Czego więcej można chcieć? To wybitnie artystyczny i najdłuższy w Europie karnawał, który warto zobaczyć."

no tego artyzmu to ja az tak nie pamietam ( w ogole duzo nie pamietam:P)
w kazdym razie- pojechalismy na karnawal w sobote 13.02 a wrocilismy zdaje sie ze w niedziele w nocy:P
niestety wero ktora pracowala w niedziele jechac z nami nie mogla, wiec ekipa skladala sie z:
kudlatego vel. communistic dalton brother
Mohy vel. afganskiego terrorysty
davida vel. uciekiniera z guantanamo
Ramona vel. malej zagubionej dziweczynki
marty vel. polskiej zdziry
przebrani, zaopatrzeni (jaksie okazalo w nieostateczne ale na biezaco uzupelniane) zapasy alku
zapakowalismy sie do furgonety kudlatego i ruszylismy swietowac ostatnie dni zabawy... bo niedlugo post, no nie?:)
impreza w cadiz jest szalona, kolorowa, wesola, roztanczona, rozspiewana.... echhh:P
popatrcie sami na filmiki- znalezione na jutubie i zeszloroczne... chociaz ja roznicy nie widze:)
http://www.youtube.com/watch?v=GgeocoTgU04&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=Tk9ZsQf9pOw&feature=related

a dnia nastepnego, po uroczej nocy spedzonej w 5 w vanie... ruszylismy po raz drugi na podboj miasta- tym razie posluchac opisanych wyzej chirigotas- czyli zespolikow spiewajacych piosenki wysmiewajace swiat i hiszpanska rzeczywistosc- zawsze do tej samej melodii, ale w kazdym wypadku grupki takie sa w innych przebraniach- zawsze wszyscy w takim samym
te malutkie zespoly, jak tutaj- zatrzymuja sie w waskich uliczkach, tamujac jednoczesnie ruch- co nikomu z pijanych uczestnikow karnawalu nie wydaje sie przeszkadzac- i daja wystepy dla przechodniow
tak jak tu:

http://www.youtube.com/watch?v=SpehtLaarjI

wieksze zespoly maja opisane wyzej platformy... a na nich np 40 panow przebranych za czerwone kapturki, rzymskich legionistow, kosciotrupy czy inne ciekawe postaci:P

czasami nie wiadomo ktorych sposrod nich posluchac i na kogo patrzec...
a najwspanialsze jest to ze wszyscy bawia sie wspolnie- zachecaja nawzajem do wspolnej zabawy- smieja sie, spiewaja- widac ze naprawde przezywaja swoj szalowy wesoly karnawal!!!

0 komentarze:

 
design by suckmylolly.com